środa, 2 kwietnia 2014

La ciudad de Mexico

 24 godziny w podróży i jesteśmy na "drugim końcu świata".
Kilkunastogodzinny przelot z Paryża do Meksyku to podróż dla wytrwałych ale daliśmy radę. Jeszcze tylko godzina załatwiania formalności na lotnisku i wkroczyliśmy w świat fiesty, taco i tequili.

Zatrzymaliśmy się w prywatnym pokoju wynajętym za pośrednictwem portalu airbnb.com. Mieszkanie mieści się w starej willi konkwistadorów niedaleko od ścisłego centrum. Naszym gospodarzem jest młody Meksykanin, który przywitał nas bardzo serdecznie i wytłumaczył jak najlepiej poruszać się po tym gigantycznym mieście.

Meksyk plasuje się w pierwszej dziesiątce największych miast świata. Podobno żyje tu około 22 milionów ludzi. Co ciekawe, że w 1519 roku kiedy przybyli hiszpańscy konkwistadorzy z Hermanem Cortesem na czele mieszkało tu już ponad 100 tysięcy Indian. Miasto położone jest na wyżynie, na wysokości 2240 metrów i zajmuje powierzchnię półtora tysiąca kilometrów kwadratowych.

Następnego dnia po po przylocie zrobiliśmy kilkugodzinny spacer po Centro Historico, w którym znajdują się zabytki z różnych okresów istnienia miasta. Są tu pozostałości budowli Azteków, katedry z czasów konkwistadorów, okazałe budynki z czasów podbojów kolonialnych, a także z czasów rewolucji meksykańskiej. Wszystko poprzelatane jest architekturą okresu komunizmu oraz współczesnymi wierzowcami. 
Największe wrażenie zrobiły na nas murale Diego Rivery, które można oglądać odwiedzając kolejne zabytki. Murale te przedstawiają najważniejsze postacie i wydarzenia historyczne Meksyku.

Kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru:
Zocalo czyli Plac Konstytucji
Palacio Nacional i kaktusowe ogrody:


Ulice Centro Historico:

Murale Diego Rivery

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz