Po kilku godzinach snu/letargu, wzięliśmy zimny prysznic i ruszyliśmy na obchód okolicy. Spodziewaliśmy się mega-syfu, a tu niespodzianka bo syf jest ale nie taki straszny. Widzieliśmy już gorszy np. w Manili.
Poszliśmy na stację kolejową żeby potwierdzić nasz bilet na pociąg do GOA i niestety się okazało, że tym pociągiem, którym chcieliśmy, nie pojedziemy ze względu na zbyt długą listę oczekujących. Trudno się mówi. Będziemy próbowali innych opcji. Przynajmniej obejrzeliśmy samą stację, która robi duże wrażenie. Victoria Terminus (obecnie CST), wybudowana przez Brytyjczyków w czasach kolonialnych, mimo drobnej "ruinacji "nadal imponuje wielkością i stylem architektonicznym.
Po południu pojechaliśmy do komercyjno-turystycznej dzielnicy Colaba gdzie szwendaliśmy się po uliczkach przy których pełno restauracji, barów, sklepów i straganów z pamiątkami i ubraniami. Odwiedziliśmy Gate of India czyli symboliczną bramę do Indii zlokalizowaną na wybrzeżu oceanu. Widzieliśmy też hotel Taj Mahal, w którym kilka lat temu doszło do krwawego zamachu terrorystycznego. Hotel wybudował słynny Mr. Tata, a historia jego powstania jest ciekawa ze względu na przesłanki jakimi kierował się wspomniany pomysłodawca i sponsor. Pan Tata był rodowitym mieszkańcem Indii i w czasach, których żył, jak wszyscy jego pobratymcy spotykał się z rasistowskim traktowaniem ze strony brytyjskich najeźdźców. Mimo tego, że posiadał ogromny talent do biznesu i osiągał wielkie sukcesy budując finansowe imperium, które do dziś jest potentatem w wielu dziedzinach gospodarki borykał się z problemami codziennymi takimi jak ten, że podczas licznych podróży służbowych nie wpuszczano go do hoteli dla białych. W związku z tym Pan Tata lekko mówiąc wkurzył się i postanowił, że wybuduje najwspanialszy i największy hotel jaki mógł sobie wyobrazić i tak też uczynił. Co ciekawe hotele, które odmawiały mu pobytu w swoich pokojach dawno upadły, a Taj Mahal stoi do dzisiaj i stał się swego rodzaju symbolem Mumbaju.
Chodziliśmy jeszcze chwilę po okolicy ale czuliśmy, że dopada nas znużenie związane ze zmianą czasu, klimatu i otoczenia. Jak na pierwszy dzień i tak było sporo wrażeń.
Chodziliśmy jeszcze chwilę po okolicy ale czuliśmy, że dopada nas znużenie związane ze zmianą czasu, klimatu i otoczenia. Jak na pierwszy dzień i tak było sporo wrażeń.
Ahoj
PS. Zdjęcia będą później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz