wtorek, 28 stycznia 2014

Żeby nie było, że jest aż tak pięknie....

W związku z 1,2 miliardową populacją Indie wytwarzają rocznie więcej śmieci niż Stany Zjednoczone. Niestety śmieci są widoczne na każdym kroku, wynika to głównie z braku systemu zarządzania odpadami. W wielu miejscach mieszkańcy nadal mogą wyrzucać wszelkie odpady wprost na ulicę. O ile spodziewaliśmy się ogólnego śmieciowiska i ilość śmieci w wielu miejscach nie była większa niż w wielu odwiedzanych przez nas wcześniej krajach azjatyckich, o tle podejście Hindusów do śmieci i ich pozbywania się było zaskakujące. Każdy papierek, kubek, butelka czy gazeta opuszcza ręce przeciętnego Hindusa dokładnie w momencie kiedy traci swoją użyteczność. Tak więc kubek po czaju wylatuje za okno pociągu, papierek ląduje na plaży a gazeta na chodniku. Nawet jeśli w pobliżu jest kubeł na śmieci, skorzystanie z niego to zdecydowanie za duży wysiłek - widać to na poniższym zdjęciu.


Hindusom nie przeszkadza również przebywanie w takim otoczeniu. I tak ochoczo chlupią się w morzu i przesiadują na usianych śmieciami plażach.


Stwierdziliśmy, że po prostu większość z nich nie zna innego otoczenia. Wszyscy bez skrępowania rzucają śmieci gdzie popadnie, bo i tak już jest naśmiecone no więc jaką różnicę zrobi jeszcze jedna plastikowa butelka.

(Na obrazku, bez żartów, jedna z głównych atrakcji turystycznych Kochi - tradycyjne sieci chińskie.)

Wpływ na to ma jeszcze jedna cecha którą zaobserwowaliśmy u Hindusów, a mianowicie nastawienie na jednostkowy, krótkoterminowy zysk czy korzyść. No więc papier pod nogi i z głowy.

Pomimo, że wizualnie napatrzyliśmy się na sterty śmieci, na szczęście nie doświadczyliśmy ich smrodu.  A i to tylko dzięki chłodnej porze roku.

Na zakończenie, żeby nie było że wszystko jest "fe" i żeby było trochę zabawnie, zdjęcie z poczekalni krajowego lotniska w Kochi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz